Witam, nie wiem od czego zacząć aż bo jestem w rozsypce…jestem w związku 5 lat partner dowiedział się że trzy lata temu go zdradziłam oczywiście tylko raz, to mój największy błąd życia jaki popełniłam staram mu się udowodnić to że naprawdę żałuję i że więcej tego nie popełnię, że go kocham najmocniej na świecie i że nie chcę go stracić ale on mi nie wierzy niestety, mimo tego dalej mnie kocha i ze mną jest ale ciągle się kłócimy i jest coraz gorzej…on wierzy w rytuały itp. Dziś nie wytrzymał i znowu się upił, bardzo się znowu kłóciliśmy i gdy go błagałam by mnie nie zostawiał rozebrał się do naga ubrania zrzucił na podłogę i kazał dać mi palec, oczywiście mu dałam rozciął mi go i czekał aż na jego ubrania zleci moja krew, pytałam się co robi i dlaczego to nie chciał odpowiedzieć powiedział tylko że spali te ubrania ale gdy to się stało nie spalił ich tylko ubrał je i wyszedł a teraz nie mam z nim kontaktu…jak myślicie co to mógł być za rytuał co to mogło oznaczać? Strasznie się martwię i chciałabym wiedzieć chociaż na czym ten rytuał polegał i czy mam o co się martwić jeśli o to chodzi 😞